***
- I jak? – zabrałam głos jako pierwsza, kiedy tylko doktor Smith wszedł do
gabinetu. Obie z mamą jak na zawołanie wstałyśmy z zajmowanych przez nas
krzeseł przy biurku.
- Proszę usiąść – polecił.
- Czy mógłby pan w końcu powiedzieć, co z wynikami? - uniosłam lekko głos,
za co zarobiłam od mamy karcące spojrzenie.
- Nigdy nie dawałem złudzeń na polepszenie twojego stanu zdrowia moja
panno. Teraz także nie mogę powiedzieć, że zdarzył się cud i wyzdrowiałaś, nie.
Tak się niestety nie stało. Jednak liczyłem, że ta terapia zadziała na dłużej.
Rozpoczniemy nową metodę leczenia, dzięki której odzyskasz trochę witalności,
ale nie na długo…
- Ile? – przerwałam mu.
Doktor westchnął lekko.
- Trzy miesiące.
- Trzy miesiące na rozpoczęcie nowej terapii, tak? – tym razem to mama
zabrała głos, jednak słychać w nim było nutkę paniki. Wiedziała. Czuła to. Była
świadoma tego tak bardzo, a może nawet bardziej niż ja. Jednak nadal miła
nadzieję, nie mogła dopuścić do siebie tej wiadomości.
- Niestety… - odchrząknął. – To znaczy… terapię zaczynamy najlepiej od
zaraz.
Trzy miesiące. To tak niewiele.
Nie wiem ile siedziałam pogrążona w bezruchu. Wiem jedynie, że kiedy
ponowie odzyskałam świadomość, mama cicho łkała, a w głowie wciąż echem
roznosiły się słowa doktora. Trzy miesiące.
Czasami dzieją się rzeczy, na które nie mamy wpływu. Chcąc, nie chcąc ulegamy
im, pozwalając by Ziemia dalej się kręciła. Jednak, kiedy los chce oddzielić
nas od najbliższych, nie jest tak łatwo mu ulec. Zwłaszcza, kiedy już nigdy nie
będziemy mogli ich zobaczyć.
Zastanawia mnie, dlaczego lekarze przekazują pacjentom takie informacje. Żeby
mogli się pożegnać? Pogodzić ze swoim losem? Większość i tak się załamuje. Ja
się załamuje. I nic na to nie poradzę. Powoli zbliżam się ku końcowi. I nic z
tym nie mogę zrobić. Odchodzę.
No to jest już prolog, mam nadzieję że się spodobał <3
Pozdrawiam x
Jak pisałam Ci przez maila, bardzo podoba mi się sam prolog, jak i fabuła. Czekam na rozdziały. Poinformujesz mnie? (ask.fm/Paulaaa962). Weny <3
OdpowiedzUsuńBardzo zaciejawił mnie prolog. Nie czytałam jeszcze opowiadania o takiej tematyce.
OdpowiedzUsuńZniecierpliwością czekam na następny rozdział.
Możesz mnie informować na asku? @loser890
school-loser-and-love-jb.blogspot.com
O nie! Czemu ja tu weszłam! Ja się mam uczyć do matury a nie blogi czytać, a teraz mnie będzie Twoje opowiadanie korcić! Dlaczego mi to zrobiłaś?!?!?! xD Jak nie zdam matury to przez Ciebie. <3
OdpowiedzUsuń